WBU: Nie oceniaj

Przywieźli szmal?
Teraz słuchaj
Wszystko ci wytłumaczę
Tylko mi nie przerywaj
Powiem ci dokładnie jak zrobimy
Bez przypadku, strata, bez niepotrzebnej krzywdy
Wina - obie strony, to dziś obarczam siebie
Ty jesteś pewien? gniewem nie zmyjesz tej plamy
Rady zostaw im, im, przyjdzie czas to uklękną
Przyjdzie czas, słuchaj jeszcze dużo przed tobą
Na wpływ na innych nie patrz, sam wyklucz problem
Dzisiaj doskonałość ludzi, coraz bliżej sedna wredna
Człowiek nie zna siebie, nie wie ile dać, oddać
Tylko bierze, samopoczucie satysfakcją
O nich zapomniał los, wyglądają jak ty, jak on, jak ja
Cena strachu, warstwa, cena, płacisz za siebie
Cena spływa po ścierwie, cynizm łamie, przestroga
Błędne koło wczoraj, dzisiaj błędne myśli, słowa
Koło zataczane sporo wkoło złych nawyków
Wykurw banią w mur, leżysz, nie ma rąk, błąd
To wraca, nie ma przybijanych pion
Nieszczęśliwe życie, wyglądasz jak on, co?
Jak ruletka życie potrafi zaskoczyć, nie wiesz?
Nie wiesz? czas obiadu - chleb z masłem
Sam czasem jadłem i nie wstyd mi domu
Gdyby postawili wybór bez wahania wybrałbym ten sam
Naucz się dostrzegać w ludziach to co mają wewnątrz
Nie bądź jak ta dziwka co ocenia tylko z zewnątrz
Nie patrzy kim jesteś, jaki jesteś, liczy się tylko jedno
Nie oceniaj nikogo jak nie znasz
Nie przypinaj ceny, to nie pierdolony kiermasz
Nie, nie oceniaj, ej, dopóki nie poznasz...
Ci co z góry mnie stawiają na przegranej pozycji
Powód - to ten raper co krzyczy nie lubię policji
Ma wygląd znieczulicy, prosty język dzielnicy
Prócz rapu cała reszta go nie interesuje
Nie zgadzam się z tym nawet w 1%
Zadowolony z tego jak żyję i kim jestem
Choć mogło by być lepiej i wierzę, że będzie
Nie mając obowiązku tłumaczyć się przed nikim
Wytłumaczę pewną kwestię tym, dla których jestem
Tylko zwykłym prostakiem i nic więcej
Nie żyję tylko rapem, dla rapu, ulicą
Chcę osiągnąć coś w życiu, kiedyś pomóc rodzicom
Zapewnić swoim dzieciom zajebistą przyszłość
Pokazać niedowiarkom i wrogom, że mi wyszło
Bo ile można kurwa siedzieć na tych ławkach
Nic nie robiąc tylko myśląc cały czas o blantach
Mówisz nie damy rady, bo bez zawodu, bez szkoły
Zobaczymy jeszcze leszcze kto podniesie wyżej ręce
Kto się będzie śmiał ostatni w tej piosence
Nie oceniaj dopóki nie poznasz
Człowieka trzeba poznać by móc coś powiedzieć
Choć wiem, że wygląd mówi czasem sam za siebie
Spójrz w moje wnętrze, mam w sobie dobro
Tak jak wszyscy, czasem miłość, czasem ostre porno
Żyję tak jak żyję, żyję tak jak chcę, bo wolno
Jestem osobą skromną, przytomną i otwartą
Nie ignoruję ludzi z najniższą życia kartą
Ci co mną kurwa gardzą są święcie przekonani
Że sobie nie poradzę nie przekraczając granic
No to w takim razie narazie, ta
'05, WBU, Green Team, Syn Tej Ziemi
Naucz się dostrzegać w ludziach to co mają wewnątrz
Nie bądź jak ta dziwka co ocenia tylko z zewnątrz
Nie patrzy kim jesteś, jaki jesteś, liczy się tylko jedno
Nie oceniaj nikogo jak nie znasz
Nie przypinaj ceny, to nie pierdolony kiermasz
Nie, nie oceniaj, ej, dopóki nie poznasz...;enie dosyć często bywa złudne
Przypinamy metkę, szufladkujemy bezsens
Idziemy na łatwiznę oceniając na szybko
A wygląd zewnętrzny niby mówi nam wszystko
Dopowiem, dam resztę i opinia gotowa
Na nasze życzenie ktoś traci w naszych oczach
Mimo że nie znamy to krytykujemy z chęcią
Bo to, bo tamto, argumentów jest pełno
Z palca wyssanych niestety, to nam wystarcza
Tworząc poglądy nieoparte na faktach
A w pięć minut przecież nie poznamy człowieka
Jego osobowości, charakteru, weź się ocknij
Pomyśl przez chwilę, nie patrz z góry na innych
Nie mów, że jesteś lepszy, bo w czym? co ty pieprzysz?
Stereotypy, nie kieruj się nimi wcale
Rozumiesz? miej własne obiektywne zdanie
Każdy ma w sobie coś pozytywnego, uwierz
Najpierw poznaj, potem oceń, proszę
To pozory mylą bardzo naprawdę
Nie spisuj nikogo na straty, daj mu szansę
Naucz się dostrzegać w ludziach to co mają wewnątrz
Nie bądź jak ta dziwka co ocenia tylko z zewnątrz
Nie patrzy kim jesteś, jaki jesteś, liczy się tylko jedno
Nie oceniaj nikogo jak nie znasz
Nie przypinaj ceny, to nie pierdolony kiermasz
Nie, nie oceniaj, ej, dopóki nie poznasz...